Posty

Wyświetlam posty z etykietą tradycja dla małych

Z braku piekarnika... podpłomyki

Chwilowo nie mam piekarnika. Zdarza się. Stary się popsuł całkiem. Będzie nowy. Ale na razie nie ma żadnego. Szczerze całkiem, nie bardzo też przez upalne lato spieszyło się nam z kupnem nowego, bo i tak nie wyobrażałam sobie pieczenia w tropikalnych temperaturach, jakie miłościwie panowały nam przez ostatnie miesiące. Upały jednak przeszły całkiem, a mnie dzisiaj najzwyczajniej w świecie... zabrakło chleba. A chlebożercą jestem i już. Czasem mam ochotę na pszenny, drożdżowy. Innym razem - razowy na zakwasie. Czasem mam czysto ziarnisty, a jeszcze czasem, choć najrzadziej, chałkę. Coś chlebowego mam jednak zawsze, choćby odrobinkę. A dzisiaj zabrakło. A tak strasznie chciało mi się zjeść coś chrupiącego. A tak strasznie nie chciało mi się jechać do sklepu, bo niedziela była handlowa. No i ten brak piekarnika pierwszy raz dał mi się we znaki od miesięcy. Ale, od czego głowa! No i internet, który bywa w trudnych chwilach pomocnych. Wpisałam hasło: "chleb bez pieczenia" i wysk

Na drutach. Miniaturowe sweterki

Obraz
Takie oto miniaturowe, bo na rozmiar ledwie 62-68 cm wydziergałam z bawełny. Domowe sweterki fot. Wierzbowisko Nasza czteromiesięczna córcia jest nimi zachwycona - to taka nasza domowa moda. Są ciepłe, tak w sam raz na jesienno-zimowe dni. Obszerne, bo rękawy mają bardzo luźne, a dekolty nie wrzynają się w szyję. To najprostszy model swetra, zrobiony w jednym  kawałku fot. Wierzbowisko  Szary z żółtą kieszonką powstał z bawełny Dropsa. Dziergany w jednym kawałku. Rękawy trochę w nietoperza, by były wygodne. Duży dekolt, by nie trzeba było doszywać guzików. A kieszonka w sam raz pomieści smoka albo inne skarby. Mieszanka lnu, bawełny i akrylu - ciepło, miękko i dobrze się pierze fot. Wierzbowisko Wygodne zapięcie przy dekolcie fot. Wierzbowisko Nieco inny jest model żółty. Też luźny, ale robiony z czterech części, czyli tradycyjnie. Za to włóczka to dwie nitki razem: żółty len z bawełną (pół na pół) litewskiej firmy Midara i jasno beżowy Jeans firmy Yarn Art czyli b

Tradycja dla małych. Bawełniany kardigan dla malucha

Obraz
Uwielbiam dziergać dla dzieciaków, bo wystarczy jeden, góra dwa wieczory i swetrzysko gotowe. Niecałe 30 dag włóczki, a ile szczęścia! Ten oto zamieszkał w szafie mojej czteromiesięcznej córci. Fot. Wierzbowisko  Wykonałam go z trzech nitek: cieniowanej bawełny Bella firmy Alize, bawełny z akrylem w kolorze starego różu, też Alize i jasnoróżowego Kocurka Arelanu. Ogólnie skład mieszanki wyszedł 50 proc. bawełny i 50 proc. akrylu. Druty proste nr 4.5, by dzianina była zwarta i ciepła. Dzięki temu, że w mieszance nitek jest akryl, robótka jest plastyczna i lekka, puszysta o wiele bardziej niż z samej bawełny. Bawełna za to nadaje jej "oddechu" i sprawia, że dzianina oddycha na człowieku. Przód zdobiony warkoczami i guzkami. Fot. Wierzbowisko  Taki sam rękaw jest na środku rękawka. Tył prosty, by było wygodnie. Fot. Wierzbowisko Sweter jest z gatunku oversize. Specjalnie, bo ma pomieścić pod spód kilka cebulkowych warstw ubranka, w zależności od pogody.

Tradycja dla małych. Dzianiny na chłodne dni

Obraz
Dzisiaj króciutko, głównie zdjęciowo, bo dokładne opisy znajdziecie na moim drugim blogu, poświęconym wyłącznie dzierganiu i szyciu - Tradycja od kołyski . Oczekując na przyjście na świat naszej córeczki Rity, zrobiłam taki oto zestaw ciepły, miękki i leciutki. Wykorzystałam moje ulubione włóczki, niedrogie, trwałe, zawsze świetnie się prujące, kiedy rzecz nam się znudzi albo maluch z nich wyrośnie - czyli polskiego, atestowanego również dla maluchów akrylu firmy Arelan. Wszystko wydziergane podwójną nitką, dzięki czemu błyskawicznie się to robi. W zasadzie 1-2 dni wystarczą, by powstał sweterek czy kamizela.  I tak oto, dla całkiem maleńkiego bobasa - kocyk jednocześnie będący śpiworkiem . Ten akurat w moim ulubionym zestawieniu sól z pieprzem. Jest to prostokąt, który z trzech stron ma wydziergane szydełkiem troczki, po zawiązaniu tworzące śpiwór. Doskonały do wózka, na spacery Kocyko-śpiwór Projekt, wykonanie i zdjęcia Wierzbowisko Dla nieco starszego malucha - z tej samej se

Witajcie w nowej odsłonie mojego bloga

Witam tych, którzy mnie znają i tych, którzy zajrzeli na mojego bloggera dopiero pierwszy raz. To nie przypadek, że ten blog, podobnie jak poprzedni nazywa się Wierzbowisko. Poprzedni, nad którym pracowałam kilka lat, został trwale usunięty. Niechcący... Cóż, powiedziałam sobie, że pisania w necie da się żyć. Nie da się - teraz to wiem. Może i to usunięcie było nieprzypadkowym, mimo wszystko, znakiem? Teraz uporządkuję swoje myśli. Znajdziecie je w cyklach: - nasionkownia - o tym, co wysiewam i zbieram w ogrodzie, sukcesach i porażkach upraw prowadzonych bez żadnej chemii, na przekór pogodzie i szkodnikom, - ziołowisko - o tym, co dziko rośnie na mojej łące - do czego to wykorzystuję, jak konserwuję i o kosmetykach z nimi wykonywanych, - moja kuchnia - o tym, co zamykam w słoiczkach na zimę, ze swoich zbiorów, piekę i gotuję dla najbliższych, - tradycja od kołyski - o pięknych rzeczach z lnu, bawełny,wełny - szytych i dzierganych przeze mnie dla mnie i mojej córci przede wszyst