Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Żyjący ogród

Obraz
Tak zatytułowana jest jedna z moich ulubionych książek o ogrodach. Nie ma w niej przepisów na piękne rabaty, wymuskane żywopłoty, rabatki co do centymetra ustawione tam, gdzie trzeba. Jest w niej opowieść o tym, jak stworzyć ogród żyjący - czyli wcale nie taki, gdzie jest miejsce na grilla, boisko i warzywnik, chociaż oczywiście to też może i powinno się tam znaleźć. To taki, w którym jest miejsce i schronienie dla owadów, płazów, ptaków i zwierzątek - jak np. w lesie nietkniętym ręką człowieka. Od trzech lat pracujemy z mężem nad tym, by nasze 1,4-hektarowe ledwie siedlisko, niegdyś będące po prostu pastwiskiem, zamienić w piękny, dziki, bajkowy ogród. Sadzimy drzewa, miododajne kwiaty, zioła. Jest miejsce na warzywnik, jest wielki taras, sad i wysypane żwirem ścieżki. Jest miejsce na wielki podjazd dla samochodów (też wysypany m.in. żwirkiem, bo żadnego asfaltu ani kostki brukowej nie było tu i nie będzie). I oto pierwsze efekty naszej pracy. Pracy, przy której mieszkańcy wsi pukają