Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Z braku piekarnika... podpłomyki

Chwilowo nie mam piekarnika. Zdarza się. Stary się popsuł całkiem. Będzie nowy. Ale na razie nie ma żadnego. Szczerze całkiem, nie bardzo też przez upalne lato spieszyło się nam z kupnem nowego, bo i tak nie wyobrażałam sobie pieczenia w tropikalnych temperaturach, jakie miłościwie panowały nam przez ostatnie miesiące. Upały jednak przeszły całkiem, a mnie dzisiaj najzwyczajniej w świecie... zabrakło chleba. A chlebożercą jestem i już. Czasem mam ochotę na pszenny, drożdżowy. Innym razem - razowy na zakwasie. Czasem mam czysto ziarnisty, a jeszcze czasem, choć najrzadziej, chałkę. Coś chlebowego mam jednak zawsze, choćby odrobinkę. A dzisiaj zabrakło. A tak strasznie chciało mi się zjeść coś chrupiącego. A tak strasznie nie chciało mi się jechać do sklepu, bo niedziela była handlowa. No i ten brak piekarnika pierwszy raz dał mi się we znaki od miesięcy. Ale, od czego głowa! No i internet, który bywa w trudnych chwilach pomocnych. Wpisałam hasło: "chleb bez pieczenia" i wysk