Posty

Wyświetlam posty z etykietą #ekologicznesiedlisko

Prywatne wrzosowisko

Obraz
 Chciałam i mam. Już drugi sezon powiększam swoje wrzosowisko pod kuchennym oknem. I przyznam, że wciąż jest tylko plamką w mym ogrodzie. Na razie ma niewiele ponad 2 metry średnicy.  Na tym wrzosowisku jest już ponad 20 roślin    Przyznam, że wszystko przez to, iż w zasadzie powiększam je jedynie jesienią, kiedy w sklepach są piękne wrzosy. Wrzośców nie kupuję wcale, bo i tak nie przeżyją chłodów zimy. Wrzosy zaś, zwłaszcza te piękne, ozdobne, jak u mnie, kosztują sporo.  Jednorodne wrzosy tworzą harmonijną plamę Do tego ziemia kwaśna, bo glina w trawie, jak u mnie, nijak im nie wystarczy. A jak już jest odpowiednia ziemia i dobre wrzosy (wybieram polskich producentów, bo są o wiele mniej problematyczne w uprawie), to potem wystarczy zerwać trawę, wykopać dołki, wsypać ziemię, wsadzić wrzos i... podlewać. Swoje wrzosowisko podlewam tak samo często, jak wszystkie inne rabaty kwiatowe. I - jak widać - nic a nic złego się z nimi nie dzieje (odpukać). Po prostu pięknie rosną. W tym roku d

Nasz nowy kolega

Obraz
 Łazi tu i tam od kilku tygodni. Chyba mieszka gdzieś w objęciach wielkiej wierzby nad naszym stawem. Chyba, bo najczęściej to właśnie stamtąd wychodzi, nienerwowo rozglądając się wokół. A że staw mamy kilkadziesiąt metrów od domu, nie sposób uchwycić go na zdjęciu, bo nim człek się ruszy, po rudej kicie już ani śladu. Czujny jest (albo czujna), trzeba to przyznać. Dzisiaj jednak wyglądam ja sobie przez okno,  Nasz przyjaciel widziany przez okno fot. Wierzbowisko   a tu nasz lisek, zaspany, przeciąga się w wysokiej trawie.  Tak się bowiem składa, że skoszone mamy tylko niektóre części siedliska (większość), koło domu na krótko, by chodziło się wygodnie, dalej dłużej, bo nikomu za często ganiać z kosiarką się nie chce, a dalej - całkiem wysoko. Dzięki temu mamy jeże, które doskonale znajdują w wysokich chaszczach schronienie, a potem i jedzenie, bo prowadzimy działkę całkowicie ekologicznie. Mamy jaszczurki w kamiennych pryzmach. Bociany co lato, żurawie. Miejsce znalazły też żaby, okup