Jesienny ogród. Astry na pogodę i na deszcz
Uwielbiam je. I te klasyczne... ...i romantyczne Gdzie tylko mam ochotę stworzyć kolorową plamę, która będzie odporna na wszystko, sadzę sobie astry. Na wspólnej rabacie z tawułami, modrzewiem i perukowcem W pełni lata ich intensywne fioletowe kolory pewnie by nieco denerwowały, bo wtedy zdecydowanie wolę pastele albo soczyste czerwienie. Ale jesienią, kiedy wszystko zaczyna przekwitać, fiolety i amaranty astrów wyglądają wręcz bajkowo. Marzy mi się w przyszłości posadzenie takiego wielkiego pasa jak dywan z samych astrów właśnie, ale... wymyśliłam go sobie wzdłuż płotu, a to 40 m długości i 5 metrów szerokości... Na razie więc mam je więc w charakterze kolorowych plam w ogrodzie, z roku na rok coraz więcej. Odmiana karłowa o subtelnych kwiatkach Dokupuję kolejne każdej jesieni, ale i dzielę te kępy, które już się ładnie rozrosły. Przy dużym ogrodzie ma to niebagatelne znaczenie, bo ogranicza koszty. Poza tym odpada nam szukanie po sklepach odpowiednich, zdrowych sadzone