Posty

Wyświetlam posty z etykietą #eko

Jesienny ogród budzi się do życia

Obraz
 Tak, tak. Mamy jesień. Październik, żadnych przymrozków. Jest pięknie. Właśnie po raz trzeci już w tym roku zakwitła szałwia Szałwia lekarska w pażdzierniku fot. Wierzbowisko Lawenda też postanowiła jeszcze raz pokazać swe piękno Lawenda w październiku fot. Wierzbowisko I tylko sucho coraz bardziej... Mimo deszczowego lata, staw wysycha, została już tylko kałuża na środku. Tak było też kilka lat temu, wiosną powitała nas spękana ziemia. Jeśli zimą nie spadnie dużo śniegu, wody nie będzie. Kwiatki za to kwitną jak szalone.

Nasz nowy kolega

Obraz
 Łazi tu i tam od kilku tygodni. Chyba mieszka gdzieś w objęciach wielkiej wierzby nad naszym stawem. Chyba, bo najczęściej to właśnie stamtąd wychodzi, nienerwowo rozglądając się wokół. A że staw mamy kilkadziesiąt metrów od domu, nie sposób uchwycić go na zdjęciu, bo nim człek się ruszy, po rudej kicie już ani śladu. Czujny jest (albo czujna), trzeba to przyznać. Dzisiaj jednak wyglądam ja sobie przez okno,  Nasz przyjaciel widziany przez okno fot. Wierzbowisko   a tu nasz lisek, zaspany, przeciąga się w wysokiej trawie.  Tak się bowiem składa, że skoszone mamy tylko niektóre części siedliska (większość), koło domu na krótko, by chodziło się wygodnie, dalej dłużej, bo nikomu za często ganiać z kosiarką się nie chce, a dalej - całkiem wysoko. Dzięki temu mamy jeże, które doskonale znajdują w wysokich chaszczach schronienie, a potem i jedzenie, bo prowadzimy działkę całkowicie ekologicznie. Mamy jaszczurki w kamiennych pryzmach. Bociany co lato, żurawie. Miejsce znalazły też żaby, okup