Posty

Wyświetlam posty z etykietą zima

Tak pięknej zimy nie było od lat

Obraz
Wyglądam za okno i nadziwić się nie mogę. Tak cudnej zimy nie było od lat. W Wigilię biało, potem stopniało, by za tydzień  sypnąć zdrowo i... zostać. Maleńki minusik w dzień, albo koło zera, porządniejszy minus w nocy. Co kilka dni dopaduje po kilka nowych, bielusieńkich centymetrów puchu. Aż się chce spacerować. Całą działkę pokrywa piękny, biały, świeżuteńki śnieg fot. Wierzbowisko W tym roku raczej wiosenna susza nam nie grozi. Obawiam się tylko, by wiosną nie było jeszcze bardziej mokro niż w 2018 r., bo wtedy znaczna część naszego ogrodu zamieniła się w piękną, ale podmokłą łąkę, która osuszyła się dopiero przed majówką. Szczęśliwie moje ogrody i dom są na pagórkach, przez co podziemna i naziemna woda nam nie straszne, choćby były nie wiem jak wysokie.

Nie mogłam się oprzeć

Obraz
Korzystając z chwili, kiedy córcia ucięła sobie przedpołudniową drzemkę, wymknęłam się na dwór z aparatem fotograficznym. Musiałam uwiecznić tę pierwszą tej zimy... zimową aurę. Bo wciąż, od kilku dni, napatrzeć się na nią nie mogę. Wyglądam przez to okno, wyglądam... A to po śniegu sobie pochodzę. A to do ogrodu zajrzę. A tam wszędzie... cudnie jest po prostu. Cieszę się jak dziecko, wiem, ale naprawdę zimą śnieg być musi. A najlepiej jak napada raz, a porządnie - tak jak kilka dni temu i będzie sobie trwał, skąpany w mrozie. Dlatego też wyszłam tylko na chwilę bez córci, bo spacer przy -11 st. C na otwartym polu z kilkumiesięcznym maleństwem nie jest najlepszym pomysłem, według mnie. Nie znaczy to oczywiście, że nie wychodzimy z domu. Wychodzimy, ale na krótko, bo mróz ścina niewinne policzki i usteczka, mimo warstwy ochronnej specyfików zimowych. Rączki marzną, mimo ciepłych rękawic... Wychodzimy sobie więc na krótki spacer na kilka minut, albo jedziemy na samochodową wycieczkę, z o