Posty

Wyświetlam posty z etykietą #ogród

Ogród. Cicho, biało, pięknie

Obraz
 Uwielbiam ten moment zimy. Jeszcze prawie bez śniegu (spadło go może 0,5 cm), ale za to z lekkim mrozkiem i tą piękną szadzią. Ogród wygląda magicznie. Kryształki pokrywają wszystkie trawy, listki, igiełki i gałązki. Pewnie pięknie skrzyłyby się w słońcu, ale tego od wielu dni na Warmii nie ma. Za to ogród zastygł w cudnych objęciach zimna. Wtedy jest w nim najspokojniej. Panuje przejmująca cisza, dzisiaj nie przerywana nawet podmuchami wiatru, który nagle ucichł. Jest po prostu magicznie... Zwykła gałązka dzikiej róży, a jaka piękna... fot. Wierzbowisko

Jesienny ogród. Astry na pogodę i na deszcz

Obraz
 Uwielbiam je.   I te klasyczne...   ...i romantyczne  Gdzie tylko mam ochotę stworzyć kolorową plamę, która będzie odporna na wszystko, sadzę sobie astry.    Na wspólnej rabacie z tawułami, modrzewiem i perukowcem  W pełni lata ich intensywne fioletowe kolory pewnie by nieco denerwowały, bo wtedy zdecydowanie wolę pastele albo soczyste czerwienie. Ale jesienią, kiedy wszystko zaczyna przekwitać, fiolety i amaranty astrów wyglądają wręcz bajkowo. Marzy mi się w przyszłości posadzenie takiego wielkiego pasa jak dywan z samych astrów właśnie, ale... wymyśliłam go sobie wzdłuż płotu, a to 40 m długości i 5 metrów szerokości...  Na razie więc mam je więc w charakterze kolorowych plam w ogrodzie, z roku na rok coraz więcej.    Odmiana karłowa o subtelnych kwiatkach Dokupuję kolejne każdej jesieni, ale i dzielę te kępy, które już się ładnie rozrosły. Przy dużym ogrodzie ma to niebagatelne znaczenie, bo ogranicza koszty. Poza tym  odpada nam szukanie po sklepach odpowiednich, zdrowych sadzone

Prywatne wrzosowisko

Obraz
 Chciałam i mam. Już drugi sezon powiększam swoje wrzosowisko pod kuchennym oknem. I przyznam, że wciąż jest tylko plamką w mym ogrodzie. Na razie ma niewiele ponad 2 metry średnicy.  Na tym wrzosowisku jest już ponad 20 roślin    Przyznam, że wszystko przez to, iż w zasadzie powiększam je jedynie jesienią, kiedy w sklepach są piękne wrzosy. Wrzośców nie kupuję wcale, bo i tak nie przeżyją chłodów zimy. Wrzosy zaś, zwłaszcza te piękne, ozdobne, jak u mnie, kosztują sporo.  Jednorodne wrzosy tworzą harmonijną plamę Do tego ziemia kwaśna, bo glina w trawie, jak u mnie, nijak im nie wystarczy. A jak już jest odpowiednia ziemia i dobre wrzosy (wybieram polskich producentów, bo są o wiele mniej problematyczne w uprawie), to potem wystarczy zerwać trawę, wykopać dołki, wsypać ziemię, wsadzić wrzos i... podlewać. Swoje wrzosowisko podlewam tak samo często, jak wszystkie inne rabaty kwiatowe. I - jak widać - nic a nic złego się z nimi nie dzieje (odpukać). Po prostu pięknie rosną. W tym roku d

Jesienny ogród budzi się do życia

Obraz
 Tak, tak. Mamy jesień. Październik, żadnych przymrozków. Jest pięknie. Właśnie po raz trzeci już w tym roku zakwitła szałwia Szałwia lekarska w pażdzierniku fot. Wierzbowisko Lawenda też postanowiła jeszcze raz pokazać swe piękno Lawenda w październiku fot. Wierzbowisko I tylko sucho coraz bardziej... Mimo deszczowego lata, staw wysycha, została już tylko kałuża na środku. Tak było też kilka lat temu, wiosną powitała nas spękana ziemia. Jeśli zimą nie spadnie dużo śniegu, wody nie będzie. Kwiatki za to kwitną jak szalone.

Nasz nowy kolega

Obraz
 Łazi tu i tam od kilku tygodni. Chyba mieszka gdzieś w objęciach wielkiej wierzby nad naszym stawem. Chyba, bo najczęściej to właśnie stamtąd wychodzi, nienerwowo rozglądając się wokół. A że staw mamy kilkadziesiąt metrów od domu, nie sposób uchwycić go na zdjęciu, bo nim człek się ruszy, po rudej kicie już ani śladu. Czujny jest (albo czujna), trzeba to przyznać. Dzisiaj jednak wyglądam ja sobie przez okno,  Nasz przyjaciel widziany przez okno fot. Wierzbowisko   a tu nasz lisek, zaspany, przeciąga się w wysokiej trawie.  Tak się bowiem składa, że skoszone mamy tylko niektóre części siedliska (większość), koło domu na krótko, by chodziło się wygodnie, dalej dłużej, bo nikomu za często ganiać z kosiarką się nie chce, a dalej - całkiem wysoko. Dzięki temu mamy jeże, które doskonale znajdują w wysokich chaszczach schronienie, a potem i jedzenie, bo prowadzimy działkę całkowicie ekologicznie. Mamy jaszczurki w kamiennych pryzmach. Bociany co lato, żurawie. Miejsce znalazły też żaby, okup

Wiejski ogród pełen ciepła, mimo majowej zimy

Obraz
W tym roku ciepło nie jest, przynajmniej na Warmii. Maj daje w kość - codziennie niewiele więcej niż 10 stopni w dzień (no na palcach jednej ręki można policzyć dni, kiedy chodziło się tylko w bawełnianej bluzie, zamiast kurtki), wieje - ale to norma i... pada. Tak, tak prawie codziennie pada. najbardziej zdziwił nas... atak zimy, dokładnie 12 maja o godz. 10 wszystko pokryte było 5 cm warstwą śniegu. Sypał calusieńką noc. Na szczęście bez mrozu, więc większych szkód w ogrodzie nie wyrządził 12 maja 2020 r. Warmia pod śniegiem fot. Wierzbowisko  Od majówki nie wiemy co to podlewanie grządek, nawet tych ze świeżo wysianymi warzywami. Wszystko pięknie by rosło, gdyby... nieco cieplej było. Ale nie jest, trudno. Warzywa marne, bo ślimaki ścigają się o nowe siewki wszystkiego, co im smakuje, a smakuje wiele. A to, co rośnie, kiepsko ma się w zimne dnie i noce bliskie zeru stopni, a i z przymrozkami nie raz i nie dwa. Cóż, nie ma szklarni (będzie!), trzeba się uzbroić w cierpliwość.