Nasionkownia. Ostatnie tchnienie ciepłej jesieni?

Pogodynka zapowiedziała w pewnym programie tv, że od piątku załamanie pogody i około 10 stopni mniej. To oznacza, że w nocy pewnie będa przymrozki, nic dziwnego w drugiej połowie października. Ale, że do tej pory nie było żadnego, dzisiaj jeszcze zbierałam w warzywniku cukinie, które zdołały dojrzeć, aż żal będzie patrzeć jak te wszystkie piękne kwiaty umrą. Bo kosmosy, moje ulubione nie przeżyją przymrozku. Zniszczą się też żółtookie aksamitki. Może nagietki będą miały niewielkie szanse na przetrwanie, bo malutkich minusów się nie boją, a w ogrodzie właśnie wyrosły nowe, rozsiane w tym roku samodzielnie, które wytworzyły już sporych rozmiarów pączki kwiatowe, lada dzień się otworzą. No i ta piękna róża. Co roku przymarza zimą, smagana mazurskimi wiatrami, by każdej wiosny z trudem odrodzić się na nowo. Moja ulubiona. Niewielkich rozmiarów, za to z pełnym kwieciem, nie pamiętam jak się nazywała, niestety. Zresztą, zobaczcie sami
Moja ukochana róża o pełnych kwiatach fot. Wierzbowisko
Gdyby nie przebarwiające się właśnie liście tawuły i pięknie kwitnące astry jesienne, można pomyśleć, że mamy pełnię lata fot. Wierzbowisko
Kosmosy zajmują u mnie każde wolne miejsce fot. Wierzbowisko
Nie dość, ze nagietek ma się świetnie, to jeszcze zakwitły ponownie krwawniki fot. Wierzbowisko
Trudno uwierzyć, że mamy drugą połowę października.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wierzbowa pracownia. Wielofunkcyjne worki na prezenty

Błyskawiczne ciasteczka z czterolatką