Na grób. Zimowa nostalgia

 Styczeń to trudny czas na robienie wiązanek nagrobnych dla tych, którzy nie chcą z różnych przyczyn korzystać z kwiaciarni. Ja staram się nie korzystać. Raz, że drogo. Dwa, że nade wszystko stawiam sobie urok świeżych roślin i prostotę, a z tym poradzić sobie mogę sama. Po trzecie, nie znalazłam jeszcze w Szczytnie kwiaciarni, która by mnie zrozumiała i zrobiła piękna, rustykalną, inną niż wszystkie wiązankę na grób czy pogrzeb. (Kochana Alicjo z Józefowa k. Otwocka z kwiaciarni "Pod Akacją", tęsknię!!!). Dodatkowo kwiaciarnie działają najczęściej do g. 17, no może 18. W niedziele zamknięte, w sobotę krócej, a wybór mizerny. Nie mam czasu ani ochoty na jeżdżenie 20 km w jedną stronę raz, by kwiatki zamówić, drugi, by je odebrać (co daje już 80 km) i jeszcze zapłacić niemało (nawet w porównaniu ze stolicą ceny trzymają się podobnie) za coś, co niekoniecznie jest takie, jakie miało być. 

Cóż, muszę radzić sobie sama, Niestety, na Warmii jest tak, że osoba która nie ma kwiaciarni albo w inny sposób nie handluje kwiatami nie może kupić w hurtowni pęku np. goździków ani żadnych innych zresztą kwiatów. W Warszawie po prostu do hurtowni się jechało i kupowało, ile chciało. Cóż, najwyraźniej tutaj na klientach specjalnie nie zależy. Tak więc, radzę sobie, jak umiem. Najczęściej na zimowe zapasy kupuję przez internet kilka bazowych sztucznych kwiatków (nie lubię ich za bardzo, ale mój ogród nie rozrósł się jeszcze na tyle, by mieć zimą też piękne do kompozycji np. zaschnięte kwiatostany hortensji), by dawały kompozycji kolor i lekkość. Resztę wycinam z tego, co mam na swojej działce, w zależności od potrzeb i humoru.

Dzisiaj idziemy zapalić świeczkę kochanemu sąsiadowi. I położymy taką oto, średnich rozmiarów wiązankę...

Po prostu - spód ze świerku syberyjskiego.


 Na wierzch trochę tui, jakie rosną u mnie w ilości ledwie kilku sztuk. Do tego jedna wielka róża


 

  i pęczek, pocięty na pojedyncze kwiatki, 

 


takich chyba małych różyczek albo tulipanów, nie wiem. 

 

Każda gałązka kwiatka otulona kawałkiem żarnowca. Wszystko związane czarną cienką wstążką i białą rafią dla ozdoby, gdzieś z tyłu migają uroczo perełki nanizane na cienką żyłkę.

Mimo sztucznych kwiatków, podoba mi się. Do tego będą 3 malutkie białe znicze, przezroczyste, by tylko lekko rzuciły swój blask na wiązankę. 

Dla Ciebie, Witku. Spoczywaj w spokoju


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawiczne ciasteczka z czterolatką

Wierzbowa pracownia. Wielofunkcyjne worki na prezenty