Wierzbowa pracownia. Wielofunkcyjne worki na prezenty

Szkoda mi tych ton kolorowych papierów, które wyrzucamy zawsze po świętach. A że w tym roku przypadło mi zorganizowanie prezentów dla przedszkolaków z grupy mojej córci, postanowiłam zrobić coś ekstra. Postawiłam na nietuzinkowe worki na prezenty. Długo kombinowałam w co zapakować sporych rozmiarów misia i wielką książkę "Rok w lesie". Poza tym budżt mieliśmy do 60 zł na dziecko, więc misie i książka zostały kupione w listopadzie, bo udało się w ten sposób zmieścić je w tej kwocie i to jeszcze z zapasem ponad 5 zł "na głowę". Tylko jak to zapakować? Uznałam, że najlepiej będzie, jak zorganizuję opakowania bezkosztowo, w ramach zapasów tkanin, jakie zostały mi z pracowni krawieckiej, którą miałam przed narodzinami córki. Poza tym jak ktoś naprawdę dużo szyje, a ja z maszyną do szycia się nie rozstaję, zawsze ma jakieś niewykorzystane kawałki materiałów. Ja akurat miałam najwięcej jasnoróżowej bawełny.
Taki dziewczyński kolor, a w grupie jest też pary chłopaków. Sytuację uratowały więc kieszonki, z dwóch stron worka - dziewczęca w różyczki i chłopięca w błękitną kratkę. Wylądowały w nich prezent-niespodzianki (no bo jak tak zostawić kieszenie puste?) - w jednej czekolada, w drugiej zdrowy owocowy mus do picia. Wszystko przewiązane wstążką satynową czerwoną w kropki robiło - według mnie - sypmpatyczne wrażenie. A co najważniejsze - dzieciaki zachwycone, a worki mogą posłużyć im chociażby na kapcie do przedszkola, albo ogarnięcie inwazji klocków czy pluszaków w pokoju...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Błyskawiczne ciasteczka z czterolatką